Konto na portalu randkowym: czy to już zdrada?

kobieta przegląda portal randkowy

Czy samo posiadanie konta na portalu randkowym wystarczy, żeby udowodnić winę współmałżonka podczas rozwodu? To pytanie coraz częściej zadają nasi klienci. Żyjemy w czasach, w których internet jest nie tylko narzędziem pracy czy rozrywki – to także miejsce, gdzie często rodzą się romanse, a jeszcze częściej… zaczyna się koniec małżeństwa.

Portale randkowe – pokusa na wyciągnięcie ręki

Dostęp do tysięcy profili, wiadomości, ukrytych flirtów. Wystarczy kilka kliknięć i możesz na chwilę „zakończyć małżeństwo” bez wychodzenia z domu. Ale czy samo konto na portalu randkowym to już zdrada, skoro do fizycznego kontaktu może nigdy nie dojść?

Polskie sądy rodzinne nie mają jednej definicji zdrady, ale jasno oceniają fakty – liczy się naruszenie obowiązku wierności, który jest zapisany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Każdy małżonek zobowiązany jest do dochowania lojalności – nie tylko fizycznej, ale też emocjonalnej. 

Czy więc konto randkowe może być przyczyną rozpadu małżeństwa?

Z naszego doświadczenia wynika jasno: samo posiadanie konta na portalu randkowym może być argumentem w sądzie, ale rzadko kiedy wystarcza samodzielnie, by przypisać winę za rozpad małżeństwa. Dlaczego? Bo kluczowe jest, czy faktycznie doszło do zdrady. Jeżeli druga strona udowodni, że konto służyło jedynie do „podglądania” albo powstało w wyniku żartu, a nie realnych prób nawiązania relacji – sąd może nie uznać tego za wystarczający dowód.

Ale jeśli:
✅ małżonek prowadził długie, intymne rozmowy,
✅ umawiał się na spotkania,
✅ ukrywał kontakty i łamał zaufanie,

– to już jest poważny argument, który może przesądzić o winie w rozwodzie.

Zdrada emocjonalna – czy to się liczy?

Coraz częściej przed sądami pada pojęcie „zdrady emocjonalnej”. To sytuacja, w której fizyczny kontakt nie nastąpił – ale jedna strona zaangażowała się uczuciowo w relację poza związkiem małżeńskim. Sąd może potraktować taką relację jako złamanie zasady lojalności. W praktyce często jest to równie bolesne jak zdrada fizyczna – i w oczach wielu sędziów wystarcza, by przypisać winę.

Nie chodzi więc o to, czy doszło do spotkania w hotelu – chodzi o to, czy jedno z małżonków świadomie budowało więź uczuciową z kimś innym, nadużywając zaufania i destabilizując rodzinę.

Dowody – co ma znaczenie?

W sprawach rozwodowych nie liczą się domysły ani plotki. Liczy się dowód – screeny rozmów, potwierdzenia przelewów (prezenty, bilety), świadkowie, a czasem prywatny detektyw.

Polski sąd nie domyśla się – sąd ocenia to, co przedstawi strona.

Dlatego jeśli podejrzewasz, że Twój małżonek prowadzi podwójne życie online – zbieraj dowody z głową. Nie łam prawa, nie włamuj się na konta – zrób screeny, zachowaj wiadomości, zabezpiecz potwierdzenia.

Wina w rozwodzie – co zmienia?

Dla wielu osób orzeczenie o winie ma ogromne znaczenie. Nie tylko moralne – winny małżonek nie może żądać alimentów od niewinnego. Orzeczenie winy może też wpłynąć na podział majątku, chociaż tu decydują przede wszystkim przepisy majątkowe.

Dlatego, jeśli chcesz:
✅ Bronić się przed fałszywymi oskarżeniami,
✅ Wskazać, kto faktycznie rozbił małżeństwo,
✅ Dochodzić swoich praw,

działaj mądrze i zdecydowanie!

Nasza kancelaria to Twoja tarcza w najważniejszych sprawach.

Sprawy rodzinne to nie są „zwykłe sprawy”. To często walka o godność, prawdę, spokój dzieci i Twój spokój psychiczny.

Jesteśmy od tego, żeby stanąć po Twojej stronie – z determinacją, doświadczeniem i wiarą, że prawda ma znaczenie.

Nie daj sobie wmówić, że zdrada online „się nie liczy”. Jeśli czujesz się oszukany lub zdradzony – działaj. A jeśli to Ty jesteś oskarżany bez dowodów – nie pozwól, by ktoś grał Twoim życiem.

Skontaktuj się z nami – wspólnie zdecydujemy, jak zebrać dowody, jak prowadzić proces i zakończyć sprawę korzystnie dla Ciebie.

Przewijanie do góry